decu cd

środa, 28 września 2011

Przygotowując się na jesienne chłody ?! i pluchy ?! oraz porę cieknących nosów zrobiłam chustecznik, mam już ich parę - w pokoju córki z misiami, lawendowy w sypialni albo łazience w zależności od wystroju. Ten powstał z myślą o pokoju szumnie zwanym salonem, żeby w okresie przeziębień (który w tym roku szczęśliwie nas omija) chusteczki były zawsze pod ręką! 


Zrobiłam tez pudełeczko z aniołkiem, ot tak :)



Ściskam Was mocno tego lata tej jesieni, pięknej złotej!

pudełko

poniedziałek, 26 września 2011

Małe słówko wytłumaczenia, wczorajsze candy było urządzone pod wpływem impulsu i chwili. Jednoczesnie chciałam uspokoić wszystkie osoby, które nie zdążyły, że będzie jeszcze nie jedna okazja, żeby się załapać na coś stworzonego przeze mnie. Tym czasem roszę Al. o kontakt i podanie adresu na jaki  mam wysłać zawieszkę. 

Mam spore zaległości z decoupagem, naprawdę spore, ale w końcu się zebrała i sukcesywnie realizuję to co zaplanowałam i to o co prosiły mnie znajome. W ogóle ostatnio bardzo dużo robię, mam tyle planów i pomysłów, że nie wiem kiedy to wszystko powstanie. Przyznam się Wam, że obmyślam już ozdoby i prezenty świąteczne?! ;O Na pierwszy ogień poszedł duży kuferek (20 x 30 cm) na biżuterie, a wraz z nim do komplety świeczka. Obie rzeczy z motywem róż.







niedzielne candy

niedziela, 25 września 2011


Witam Was w niedzielny (chyba jeszcze) poranek ;) Po takim sobie lecie, nadeszła jesień, złota jesień! Słoneczna, przyjemne dwadzieścia kilka stopni - oby taka pozostała. Ja spędzam leniwy poranek, szperam w necie, popijam kawę, podjadam ciasto ze śliwkami i orzechami, dziecko obok ogląda bajki i rysuje i tak sobie wymyśliłam, że podzielę się moimi "dziełami". Do wygrania zawieszka manekin (na czarnym tle, szary krzyżykowy haft), dwustronna, wymiary około 25 na 8 cm. Warunki nietypowe- wygrywa pierwsza osoba, która wyrazi chęć jej posiadania pod tym postem i moja prośba - od razu albo po otrzymaniu "chwali się" na swoim blogu. Zapraszam do zabawy!


wzór pochodzi z bloga Penelopisfreebies.

intensywny dzień

piątek, 23 września 2011


To był pracowity dzień, ale mamy weekend! A skoro  mamy weekend to będzie od końca. Lubię w piątek pozałatwiać maksymalnie dużo spraw - zakupy, wstępne przygotowanie jedzonka, pranie, sprzatanie tak żeby weekend był maksymalnie wolny i przyjemny. 
Posadziłam kilka dodatkowych roślinek, tym razem w doniczkach przed domem:



Przy okazji kupiłam fiołka do domu - prezentuje się pięknie, ale nie mam jakość do nich "ręki" mimo, że kupuję w sprawdzonej kwiaciarni mają dużo pączków nierozwiniętych dość szybko marnieją  :( ale, warto:


Zakwitła też zapomniana i odstawiona w kąt kalia (pierwotnie była biała), teraz wygląda tak:


  
No i rzecz najważniejsza - urodziny mojej mamy! Były życzenia, odśpiewane 100 lat, obiadek, torcik i super rodzinne popołudnie, a jednym z prezentów był domowy ajerkoniak. Teraz napiszę coś wbrew ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi ale uwielbiam tego rodzaju trunki! Kieliszeczek do popołudniowej kawki... niebo w gębie. Mój ulubiony ajerkoniak to ten domowy robiony w termomiksie, według załączonego do  niego przepisu, przede wszystkim dlatego, że jest wspaniale puszysty i kremowy, co jest pewnie zasługa tego, że żółtka są ubijane na bardzo wysokich obrotach w wysokiej temperaturze, a dodatek wódki (zamiast spirytusu) sprawia, że jest delikatny i taki ... "babski",chociaż męska część rodziny też nie pogardzi nim ;)


drzewko

czwartek, 22 września 2011

Dziś będzie flora ale nietypowo. Jak wiecie haft krzyżykowy, obok szydełkowania jest moją ulubiona formą rękodzieła. Wyszywam głównie na kanwie i żadne wzory nie są mi straszne nawet te w rozmiarze w XXL! W przejściu pomiędzy sypialnią i pokojem mojej córki wisi spory obraz. Miała wiele dylematów czy go tam powiesić - fakt jest pięknie wyeksponowany i prezentuje się pięknie w całej swojej okazałości, jednak rozważałam postawienie w tym miejscu wielkiej trzydrzwiowej szafy  po moich dziadkach, która miałam nadzieje pomieściła wszelkie moje rzeczy do rękodzieła zawisł jednak obraz i stanął dół od toaletki właśnie z sypialni moich dziadków. Dzisiaj to już chyba antyk ale taki jak lubię - bardzo prosty.




Ściskam Was mocno i mamy już prawie weekendzik :) czy Wy też go tak wyczekujecie?

różności, króciutko

środa, 21 września 2011

O mojej ostatniej wizycie w Poznaniu i spotkaniu z Madzią z Tworzymyinaczej wiecie, ale o zakupach nie wspominałam. W sumie to nie ma się czym chwalić nie był to jakiś wielki shoping ale nie byłabym sobą gdybym nie zajrzała do paru swoich ulubionych sieciówek, w jednej z nich upolowałam bardzo fajny czarny świecznik do salonu:


Lawenda dostała w końcu "domek" wazonik, w którym wygodnie się rozgościła:


A jak się chwalić to na maksa - więc jakiś czas temu umówiłam się z Elą Colorina-art. na wymiankę, poprosiłam Elę o powycinanie dla mnie różnych elementów wykrojnikami.Dzięki niej jestem posiadaczka pięknych elementów i czym Ela mnie totalnie zaskoczyła -dostałam całą paczuszkę Bożonarodzeniowych kształtów, bombek i choinek w sierpniu, ale cóż jak się chce zrobić własnoręcznie prezenty czas powolutku myśleć o świętach:


Ja z kolei przygotowałam partie szydełkowych kwiatków, wybranych przez Elę kolorach:


Ściskam Was mocno, dziękuję za wszystkie komentarze i zmykam do łóżeczka :)

moje wrzosowisko i tarta

wtorek, 20 września 2011



Czujecie nadchodząca jesień ? - dni coraz krótsze, słonko już tak nie grzeje, wieczory i poranki chłodne, ale dopóki nie leje da się ja lubić. W tym roku nasadziłam wrzosów, zbyt dumnie chyba zwane przeze mnie wrzosowiskiem, ale umila mi widok z kuchennego okna. Oprócz wrzosów (w kilku odmianach i kolorach) posadziłam tam zimowity, zimozielony bluszcz pstrokaty i żeby pięknie wyglądało wiosną modrzewnicę, wrzośce, krokusy, szafirki, nieopodal rosną tulipany, narcyzy, czosnek i hortensja:





Dostałam niewielką sadzonkę dyni, posadziłam i .... przyznam, że się nieźle rozpanoszyła w ogródku, no i ma 2 dynie, mam nadzieje, że zdąży dojrzeć bo mam w stosunku do  niej plany :) Dojrzewają jabłka i o DZIWO pojedyncze truskawki o czym jak się dzisiaj okazało wie doskonale moje dziecko :) nie są może tak urodziwe jak te pierwsze czerwcowe, ale z krzaczka smakują na pewno wyśmienicie!


A na koniec jesienny posiłek. Co prawda jesień pachnie, dla mnie, szarlotką z cynamonem, wysmażanymi powidłami, ale warzywa są teraz przepyszne, a  to co Wam polecam robi się błyskawicznie - tarta z porami.
Potrzebujemy:
* 5 porów tylko białe części
* 1 opakowanie ciasta francuskiego (chłodzonego do nabycia w marketach) no chyba, że mamy ambicje i umiejętności samemu wykonać
* 200ml śmietany 18 %  lub 12 %
* 2 jajka
* 2 sery lazur (lub inne zgodnie z upodobaniami ale najlepiej ostre)

Przygotowanie: 
* Por drobno kroimy, dusimy chwilę na oliwie na patelni doprawiamy pieprzem, solą, gałką muszkatołową, imbirem czym tam lubimy
* Ciasto francuskie rozwijamy na blaszce, na to kroimy w plasterki ser, na to wykładamy por i zalewamy śmietaną z dwoma jajkami (najlepiej rozbić to mikserem)
* Piekarnik nagrzewamy do 180-200 stopni i pieczemy 15-20 min ja włączam dodatkowo gil (przypiekanie) od góry.
Pycha!


SMACZNEGO !!!

Pozdrawiam Was serdecznie!

spotkanie

niedziela, 18 września 2011

Dzisiaj miała super spotkanie z  blogową koleżanką Magdą z Tworzymyinaczej.  Umówiłyśmy się  na kawkę i spędziłyśmy cudowne chwile, a raczej trzy i pół godziny. Madzia okazała się cudowną i bardzo ciepłą osobą angażującą się w ciekawe projekty. Tematów była cała masa, a rozmowy wydawały się nie mieć końca. To był wspaniale spędzony czas i mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja do spotkań :) Madzia przygotowała dla mnie niesamowity prezent - zestaw papierów do scrapbokingu, tkaninę w piękne kwiaty i drewnianą uliczkę do ozdobienia - czym mnie totalnie zaskoczyła! Zresztą zobaczcie same:




Jeśli macie ochotę nas zobaczyć zajrzyjcie do Madzi o tu i koniecznie do jej sklepu, zobaczycie więcej pięknych rzeczy, które tworzy.

fioletowo mi

sobota, 17 września 2011

Rzadko mi się to zdarza, a szkoda - otóż cierpię na chroniczny brak czasu i wiecznie gdzieś gnam i pędzę, ale w piątek szłam na małą poprawkę do mojej pani dentystki (plomba mi trochę przeszkadzała) i wcisnęła mnie na taką godzinę, że bez sensu było mi wracać do domu i znów w korkach stać jadąc do niej, a prosto z pracy było za wcześnie, stanęłam więc w centrum i się troszkę powłóczyłam - pooglądałam wystawy sklepowe z jesiennymi kolekcjami, zajrzałam do kwiaciarni i sklepu z serii mydło i powidło i co?! i upolowałam kilka fajnych rzeczy, dzisiaj pierwsza z nich - kula. Ubolewałam, że była tylko jedna, ale tak mi się spodobała, że nie mogłam sobie odmówić :) Stoi dumnie na bieliźniarce:





Życzę Wam fajnej niedzieli :) Ściskam mocno!

jesień, jesień.....

środa, 14 września 2011

Nie da się ukryć jesień nadchodzi wielkimi krokami, liście pożółkłe spadają z drzew, wieczory i poranki chłodna pogoda jednak całkiem sympatyczna, słonecznie przyjemne dwadzieścia kilka stopni oby tak pozostało. Uwielbiam jesienne spacery i przyniesione z nich skarby! Dzisiaj moje dziecko przyniosło ze spaceru wielką torbę pięknych, lśniących kasztanów! Zrobiłyśmy pierwszy jesienny "stroik"  wyspałyśmy kasztany dołożyłyśmy sztuczne jarzębiny i rajskie jabłuszka i drewniane kulki:






Bardzo lubię kasztany, jesień mam jej zawsze poupychane w kieszeniach kurtek, płaszczy i bluz, walające się w torebce i na biurku, nie mogę się oprzeć przed ich zbieraniem!

errata

wtorek, 13 września 2011

Pamiętacie zabawę do której zaprosiła mnie Dagi z House of Ideas {klick} polegała na tym, że trzeba było dokończyć zdanie. Była to świetna okazja doi poznania się nawzajem ale i też chwila refleksji nad sobą i tak sobie myślę, że chyba powinnam sprostować, a może dopisać dwie rzeczy, jedna dotyczy zdania:

Nie wiecie, że ...
nieustannie się odchudzam

a to za sprawą między innymi takich pyszności jak ta poniżej. Najszybsze ciacha świata - kupujemy wafle (najlepiej 2 albo 3 paczki i trzymamy w szafce tak na wszelki wypadek) i gotową masę kajmakową, truflową jaką lubimy (gotową w puszce na bazie mleka zagęszczonego) na paczkę wafli 2 puszki (i kilka do spiżarni) rozsmarowujemy na waflach, kroimy i delektujemy się przy poobiedniej kawie :) Smacznego!





 
Jeśli macie ochotę na fotki, biegniecie z aparatem przed rodziną, bo porcja skradziona pod czas krojenia już zniknęła w buziach i po kilku sekundach półmisek już nie wygląda tak imponująco ;)

Na koniec jesienne kwiaty dla wszystkich zaglądających:


Pozdrawiam Was serdecznie!

 
Craftomania - by Templates para novo blogger