wtorek, 13 września 2011
Pamiętacie zabawę do której zaprosiła mnie Dagi z House of Ideas {klick} polegała na tym, że trzeba było dokończyć zdanie. Była to świetna okazja doi poznania się nawzajem ale i też chwila refleksji nad sobą i tak sobie myślę, że chyba powinnam sprostować, a może dopisać dwie rzeczy, jedna dotyczy zdania:
Nie wiecie, że ...
nieustannie się odchudzam
a to za sprawą między innymi takich pyszności jak ta poniżej. Najszybsze ciacha świata - kupujemy wafle (najlepiej 2 albo 3 paczki i trzymamy w szafce tak na wszelki wypadek) i gotową masę kajmakową, truflową jaką lubimy (gotową w puszce na bazie mleka zagęszczonego) na paczkę wafli 2 puszki (i kilka do spiżarni) rozsmarowujemy na waflach, kroimy i delektujemy się przy poobiedniej kawie :) Smacznego!
Jeśli macie ochotę na fotki, biegniecie z aparatem przed rodziną, bo porcja skradziona pod czas krojenia już zniknęła w buziach i po kilku sekundach półmisek już nie wygląda tak imponująco ;)
Na koniec jesienne kwiaty dla wszystkich zaglądających:
Pozdrawiam Was serdecznie!
6 komentarze:
HIhihi, u nas tez wszystko tak szybko znika! Takich mas gotowych do kupienia nie znam, jak bede w Polsce to musze popatrzec:-) Dzieki za kwiatusia Magdziu!
Milego dnia!
Syl
Madzia no to witaj w klubie.
Ja też z tych ciągle odchudzających się i właśnie jestem w trakcie,a Ty tutaj wyskakujesz z takimi waflami!
Jak mogłaś kobieto? :P
buziaczki
Pewnie, mase kajmakowa mam w szafce przywieziona z pl chyba ponad rok temu (wlasnie musze sprawdzic termin waznosci), ale skad ja w italii wezme wafle? :-(
sciskam, milego dnia
Basia
Ja mam to szczescie ze nigdy sie nie odchudzalam, wiec moglabym palaszowac te pysznosci bez przerwy:)))
Buzka
o tak uwielbiam te pysznosci, a u mnie przciwcie wcinam wszystko :Dpozdrawiam
moje ulubione... :)))
Prześlij komentarz