wtorek, 26 lipca 2011
Nosząc się z zamiarem własnego blogowania najbardziej obawiałam się i przerażało mnie robienie zdjęć, ale okazało się to wcale nie takie trudne i mimo, że nie zawsze mam pod ręką aparat i często ucieka mi szansa uwiecznienia czegoś pięknego i ciekawego efekty są, przynajmniej jak dla mnie, zadowalające.
Dziękuję również wszystkim tym osobom, które udzieliły mi jakże cennych rad i wskazówek oraz podpowiadały krok po kroku jak coś zrobić.
I o ile ze zdjęciami pojedynczych przedmiotów, mam wrażenie, że radzę sobie o tyle fotografowanie jakiś większych kompozycji jest dalekie od ideału, ale najlepiej uczyć się w praktyce, więc dzisiaj zapraszam Was do mojego salonu.
Na początek wymarzona i wyszperywana, ale zdobyta secesyjna bieliźniarka:
Wielce poszukiwana biała wysoka doniczka, wymagała co prawda przemalowania ale jest:
Stolik kawowy:
I coś co stworzyłam sama, od podstaw (nie korzystałam z żadnych baz) napis HOME, na zdjęciach trochę pieje (nie wiem why?!!!!):
Salon po remoncie zyskał nowe oblicze - ściany zostały pomalowany na jasny kolor, stoi jaśniutki narożnik ale nie obyło się bez sporej dawki czerni (czekajcie na kolejne odsłony), puki co czarny w dodatkach.
3 komentarze:
Ja zdjecia uwielebima, robic i ogladac :), w mojej torebce to nawet jest taki mini mini aparacik :)
Moja rada - duzo praktykuj :)
Bilelizniarka piekna! ojj u mnie tez by ladnie wygladala;)Napis Home swietny i taki wakacyjny, moze sprobuj go bardziej usztywnic od tylu. pozdrawiam
Napis uroczy !!!
Pieknie go ozdobilas !!!
Bielizniarka wspaniala, lubie takie mebelki, sama mam bielizniarke Ludwik Filp ale secesyjna pasowalaby mi do sypialni.
Pozdrawiam Aga
Dużo pstryków i dojdziesz do perfekcji :) Salon wyszedł fajnie i świeżo.
Prześlij komentarz