środa, 15 czerwca 2011
Nasz, tzn. mój i męża mego osobistego ulubiony sprzęt domowy czyli ekspres padł :( zażądał uzupełnienia wody, którą następnie wypuścił dyszą do pienienia mleka, zażądał wody, wylał ją, a po wyłączeniu i włączeniu wydał z siebie dziwny dźwięk i zakomunikował "...błąd nr..... skontaktuj się z serwisem..." ;( na szczęście jest, jak się okazała, jeszcze na gwarancji :)
W domu kawy mielonej brak, a młynek powędrował do mamy więc w czasie kiedy mąż dzielnie maszerował do sklepu ja przeszukiwałam zakamarki skrytek za kafetierą i akcja poszukiwawcza zakończyła się spektakularnym sukcesem, podobnie jak cała akcja popołudniowa kawa! Nawet nie wiedzie jak dziękowałam sobie, że nie pozbyłam się kafetiery w czasie kiedy nabyliśmy wyczekany ekspres.
Nie mogłam nie cyknąć dla Was paru fotek, na początek stara wysłużona kafetiera i moja ulubiona kawa w tle, niestety mielona, ale po otwarciu opakowania chyba równie aromatyczna jak ta świeżo zmielona. Kafetiera, służy do przygotowania 6 filiżanek espresso, a że jesteśmy zdecydowanie kawoszami wypijamy jej zawartość z mężem.
Więc i kubeczki słusznych rozmiarów zwłaszcza, że uwielbiam kawę ze sporą ilością spienionego mleka.
I jeszcze kilka szczegółów.
Pozdrawiam Was serdecznie.
2 komentarze:
Fajne zdjęcia,kawoszami z moim mężem jesteśmy również więc rozumiem zaistniały problem (;
Pozdrawiam serdecznie,udanego weekendu.
Pat
Wlasnie mam w planie kupic kawiarke :) ale myslalam o Mukka Bialetti :D
Slodkie kubeczki, skad, skad?
Prześlij komentarz