szewc boso chodzi

niedziela, 14 sierpnia 2011

Szewc boso chodzi to  o mnie - mając niechęć do masowej produkcji i robiąc mnóstwo rzeczy nie posiadałam aż do teraz igielnika!!! Przypominałam sobie o nim zawsze jak musiałam zszyć cokolwiek ręcznie albo zabierałam się za wyszywanie ale wtedy akurat nie miałam czasu, żeby szyć cokolwiek. Ale jak zobaczyłam ten post u Ateny z Drewnianej Szpulki postanowiłam, że muszę mieć igielnik z takim wzorem - chciało by się napisać, że się zainspirowałam ale nazywajmy rzeczy po imieniu wyszyłam prawi identyczny wzór jak ten u Ateny i mam :))) mam nadzieje, że nie będzie mi miała tego za złe! a jak już usiadłam do maszyny (co zdarza mi się bardzo rzadko) uszyłam z resztki (dosłownie ścinaka) lnu kwiatek i wykorzystałam nieudany (przypalony) transfer, i oto co wyszło:

 

W końcu  mam porządek w igłach - oddzielnie "zwykłe" igły, oddzielnie te do haftu krzyżykowego. No i jeden "podręczny" igielnik jak wyszywam.

Życzę wszystkim zaglądającym udanego, przedłużonego weekendu - u mnie dzisiaj pogoda się określiła i rozpieszczała nas słońcem, mam nadzieje, że u Was jest podobnie.